Choinka świąteczna w donicy to nazwa potoczna, a przeważnie chodzi o świerka kłującego (srebrnego) lub jodłę kaukaską, rzadziej sosnę i inne gatunki drzew i krzewów iglastych. Z roku na rok przybywa zwolenników takiego drzewka z dwóch powodów.
choinki kraków
Pierwszy jest banalny, takie drzewko w donicy wytrzymuje dłużej niż cięte. Do czasu, aż zacząłem sprzedawać choinki nie wiedziałem, że można je trzymać nawet do marca w domu 🙂 jeśli choinka ma być żywa i długo, to tylko w donicy. Drugim powodem jest chęć posadzenia rośliny w ogrodzie i właśnie ten temat poruszę poniżej.
Sukces operacji „choinka w ogrodzie” rozpoczyna się już na etapie zakupu, a nawet wyboru gatunku. Najłatwiej przyjmują się świerki z uwagi na płytki system korzeniowy i dość sporą ilość korzenia po wykopaniu. Z jodłą jest sprawa wygląda zupełnie inaczej. Podobnie jak sosna ma palowy system korzeniowy i po wykopaniu korzenia zostaje niewiele. Co roku odwiedza nas wiele klientów, którzy chcą gwarancji, że drzewko się przyjmie. Nikt uczciwy takiej gwarancji nie da, bo nawet przekorzenione rośliny w donicach mogą paść przy nieprawidłowym sadzeniu i pielęgnacji, a co dopiero drzewo wykopane z gleby.
Jednak reguły nie ma, wracający do nas klienci mówią, że jodły z zeszłego sezonu im się przyjęły, inni że świerk padł itd. Z naszego doświadczenia wiemy, że jeśli spełnimy pewne warunki to można założyć, że 80-90% świerków się przyjmie, jodeł 70-80%.
Wracając do tematu co zrobić aby drzewko się przyjęło? Krok po kroku.
- Kupując drzewko zwróćmy uwagę na stan igliwia, dobrze żeby jodła miały ciemne igły i nie miała oznak żółknięcia na starszych igłach. Przy świerku sprawa wygląda gorzej, bo brązowe igły w środku rośliny wcale nie świadczą o przesuszeniu rośliny po wykopaniu, ponieważ jest to proces naturalny. Zwróćmy też uwagę na wielkość doniczki. Dobrze, aby jodła do 160cm(razem z donicą) nie miała mniejszej doniczki niż 12-15l, wyższa ma praktycznie zerowe szanse na przyjęcie. Co do świerków, to takie do 120cm minimum 12-15l, do 180cm 20-30l i te najwyższe 30-50l. Wielkość doniczki świadczy też często o wielkości bryły korzeniowej. Do mniejszej bryła korzeniowa by się nie zmieściła. Istotne jest też tzw. gęstość drzewka. Drzewka bardziej gęste i nabite mają większą powierzchnie do transpiracji i tracą szybciej wigor i wodę. Drzewka kształtne ale troszkę rzadsze mają większe szanse na przyjęcie się w ogrodzie.
- Okres kupna choinki nie jest istotny, czy jest to początek grudnia czy tydzień przed Świętami Bożego Narodzenia. Istotne jest aby trafiła do domu jak najpóźniej. Wskazane ale nie konieczne jest żeby choinka przeszła adaptacje do nowych warunków stresowych i spędziła chociaż dobę w jakimś chłodnym pomieszczeniu np. nie ogrzewany garaż.
- Kiedy już wyląduje w naszym salonie z rozmarzniętą ziemią, sprawdzamy nawilżenie podłoża. Dobrze mieć podstawkę i co kilka dni podlewać nasze drzewko. Jeśli mamy ogrzewanie podłogowe lub stoi przy grzejniku to podlewamy częściej.
- Święta święta i po świętach… im szybciej choinką wyjedzie z mieszkania czy domu tym lepiej dla niej. Jaki to termin? Ciężko określić, ale pierwszy tydzień stycznia wydaje się optymalny. Jeśli panują mrozy, ważne aby donice solidnie dolać. Woda która zamarznie w podłożu zabezpieczy bryłę korzeniową i przed mrozem i przed przesuszeniem.
- Kiedy posadzić? Jak najszybciej, nie czekać do wiosny. Ostatnie lata pokazują że w styczniu bardzo często panują dodatnie temperatury. Dziś 17 stycznia w Krakowie był piękny słoneczny dzień i 8 stopni na plusie. Szpadle w dłoń i do dzieła!
- Jak sadzić? Zielonym do góry i nie za głęboko! Niby proste ale jak się okazuję nie do końca. Sadzenie dużych iglaków do łatwych nie należy, szczególnie świerków które kłują i po włożeniu do dołka nie wiele widać. Zbyt głębokie sadzenie jest najczęstszą przyczyną nie przyjęcia się drzew, nie tylko iglastych ale i liściastych. Rośliny należy posadzić na takiej głębokości na jakiej rosły, z lekkim dołkiem opadowym. Chyba że mamy niski poziom wód gruntowych lub tworzą nam się zastoiska wody. To sadzimy 'na zero’ lub lekko wyżej nad poziom gruntu. Rośliny które zostaną posadzone za głęboko prawdopodobnie wystartują wiosną, ale padną później w tym samym sezonie, a najpóźniej w kolejnym. Dlaczego tak się dzieję? Napiszę w kolejnej poradzie.
- Drzewko posadzone i co możemy zrobić żeby było mu łatwiej? Przyciąć/ przerzedzić gałęzie, starym i nowym korzenią będzie łatwiej wyżywić całą roślinę gdy mniej będzie zielonego. Przy dużych egzemplarzach pomocne będzie ustabilizowanie/palikowanie rośliny. Tak aby na wietrze się nie huśtała lub nawet przewróciła. Młode korzenie włośnikowe są bardzo delikatne i ruch całej rośliny może je obrywać w nieskończoność. W końcu braknie energii na nowe i roślina będzie zamierać.
- Gdy nasza choinka stanie się już pełnoprawnym bywalcem w ogrodzie, czyli wykazała wiosną wszystkie dobre objawy że się przyjęła, to nadal możemy ją jeszcze zabić. Jak? Brakiem wody w lipcu i sierpniu. Korzenie nie są na tyle duże, aby mogły utrzymać roślinę w dobrym stanie latem pod czas upałów i suszy. Jeśli nie pada dłużej niż tydzień i drzewko rośnie na tzw. 'patelni’, to podlejmy je chociaż dwoma wiadrami wody kilka razy w ciągu lata. Nie przeżyjemy wtedy szoku we wrześniu, czy październiku, że choinka padła, a przecież się przyjęła.
Kilka lat temu dostałem zlecenie w styczniu na posadzenie po świątecznych świerków i jodeł w ilości 80szt. Pogoda dopisała więc zabrałem się do pracy. Po wyjęciu roślin z doniczek okazało się że nie mają prawie korzenia o ile coś wielkości ludzkiej pięści można nazwać korzeniem. Spytałem klienta czy sadzić? Bo daje im 15% szans na przyjęcie. Dostałem zielone światło. W ogrodzie ponownie byłem w maju. Ku mojemu zdziwieniu. Nie wystartowały dwie jodły i jeden świerk. W drugiej części sezonu padł jeszcze jeden świerk.
Podsumowując całość w jednym zdaniu: maks 2 tygodnie w domu, prawidłowo posadzić w styczniu i podlewać latem i ostatnie najważniejsze, to przy sadzeniu nie kląć na pogodę, tylko z drzewkiem trochę pogadać i podziękować, że dzielnie zniosła Święta.
